Dopadła nas obsesja mierzenia. Mierzymy liczbę kroków, ilość przebiegniętych kilometrów, długości przepłynięte na basenie, powtórzenia wykonane na siłowni. Chcemy szybciej, więcej, zdrowiej. Skoro monitorujemy aktywność organizmu, to dlaczego nie monitorujemy miast, w których żyjemy? Przecież to też żywe organizmy. Tyle tylko, że zamiast krwi napędza je prąd.
Problem jest prawdziwy i wymaga konkretnych działań. Dlaczego samorządy mają płacić za coś z czego nie mogą w pełni korzystać? Albo pokrywać koszty infrastruktury, która nie radzi sobie z przesyłem prądu? Przecież wystarczą już niewielkie skoki napięcia, by koszty poboru prądu znacznie wzrosły.
Odpowiedzią na te problemy może być Systemowy pomiar pulsu miasta – czyli inteligentna platforma wykorzystująca założenia tzw. Smart Metering. Działająca w oparciu o prosty interfejs, zgodna z normą ISO 5001 definiującą system zarządzania energią, wykorzystująca analitykę Big Data, raportowanie BI (Business Intelligence), dostępna online oraz wyposażona w systemy ostrzegawcze i umożliwiająca wgląd do systemu dla specjalistów.
Jak bardzo takie rozwiązania są nam potrzebne mogą pokazywać chociażby sceny z pamiętnego blackoutu, jaki kilka lat temu wydarzył się w Nowym Jorku czy przeciążenia sieci w Polsce, do jakich dochodziło latem 2016 roku podczas potężnych upałów. To, jak istotny jest dla prawidłowego funkcjonowania naszych miast i gospodarstw domowych prąd, dociera do nas dopiero wówczas, gdy odczuwamy jego brak lub przychodzi nam zapłacić rachunek znacznie przewyższający nasze oczekiwania. Tymczasem posiadamy wszelkie narzędzia i technologie, by sprawdzać “elektroniczny puls miasta” i gospodarować energią rozsądniej. W czasach, gdy nasza zależność od prądu jest tak wielka, że jego brak mógłby doprowadzić do prawdziwego chaosu komunikacyjnego i społecznego, nie możemy sobie pozwolić na złe nim zarządzanie i nadmierną konsumpcję.
Dopóki nie przebadamy miasta nie będziemy wiedzieć, które z jego “organów” wymagają leczenia. Jak pokazują liczne przykłady z biznesu, rozwiązania tego typu wprowadzone w skali centrum handlowego, parkingu czy stadionu, potrafią dostarczyć inwestorom oszczędności rzędu setek tysięcy złotych w przeciągu dwóch, trzech lat od wprowadzenia (a prąd przecież nie tanieje). Skoro biznes potrafi wykorzystać przewagę Smart Meteringu, to nadszedł również czas by nasze miasta także zaczęły mierzyć swój puls. Społeczeństwo jest na to gotowe. Czas by samorządy na poważnie zajęły się tym problemem. To kolejny krok do idei Smart City, w którym będzie się nam żyło nie tylko taniej, ale również bardziej komfortowo i praktyczniej.