Serwis korporacyjny
 APA Group  

Artykuły

Dubaj. Miasto inaczej pojmowanej technologii i rozwoju. Jak odnaleźliśmy się tam z zespołem APA Group?

Z artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Dubaj to miasto, które wyznacza trendy technologiczne i biznesowe.
  • W jaki sposób można wykorzystać niekorzystne warunki klimatyczne na swoją korzyść. 
  • Czym różni się podejście do rozwoju w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich od podejścia w Europie.

Niedawno, jako przedstawiciele APA, wyruszyliśmy w daleką misję biznesową, której celem był Dubaj. Właśnie w tej pustynnej i zamożnej stolicy mieliśmy przyjemność uczestniczyć w targach BIG5. To największe tego typu wydarzenie w tej części świata. Dziś postanowiliśmy podzielić się z Wami wnioskami, które kiełkowały w nas podczas tej niezwykłej podróży. Tymi mniej i bardziej związanymi z technologią.

Dlaczego misja Dubaj?

Na początek chcemy przypomnieć, dlaczego w ogóle zainteresował nas Dubaj i jakie możliwości otworzyły się przed APA. Nasze powiązania z metropolią Bliskiego Wschodu mają kilka wymiarów: 

  • obecność podczas targów BIG5 (nasze pierwsze spotkanie, z którego przywieźliśmy obserwacje zawarte w tym artykule), 
  • planowane uczestnictwo w Polsko-Arabskim Forum Gospodarczym 6 grudnia 2021 r.,
  • zapowiadana obecność podczas Targów Middle East Energy w marcu 2022 r.

Targi BIG5 to największe tego typu wydarzenie promujące technologie z zakresu przemysłu konstrukcyjnego w tej części świata. Trwało 4 dni, gromadząc gości z całego globu. Pojechaliśmy tam pięcioosobową ekipą, reprezentującą różne działy APA. Prezentowaliśmy takie flagowe produkty, jak IPOE, NAZCA 4.0, AZCA BMS w wydaniu stacji operatorskiej oraz NAZCA BMS w formie aplikacji mobilnej. 

Ale poza działaniami biznesowymi, znaleźliśmy też czas na mniejsze i większe obserwacje samego Dubaju. Powróciliśmy do Polski z inspiracjami na przyszłość i z chęcią na więcej w kolejnych miesiącach. 

Dubaj za pan brat z technologiami. Ale trochę inaczej niż w innych częściach świata

Różnica w pojmowaniu technologii między Dubajem a wieloma innymi metropoliami polega na tym, że w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich o technologiach się w zasadzie nie rozmawia, tylko się ich używa. Oczywiście, w dużym uproszczeniu. 

Chodzi o to, że rozwiązania techniczne są dla mieszkańców narzędziami, które mają dawać konkretne efekty, a nie “nowinkami” czy ciekawymi gadżetami. Zresztą nie powinno to dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że bez wielu z nich po prostu nie dałoby się tam żyć. 

Mikroklimat wyznaczający kierunek rozwoju technologicznego 

Dubaj ma klimat pustynny, który charakteryzuje się między innymi znikomą ilością rocznych opadów. Nie trzeba chyba rozwodzić się nad tym, jak niekorzystne jest to na co dzień. Jak sobie z tym radzić? Za pomocą… technologii. 

W naszej części globu znamy artificial intelligence, czyli sztuczną inteligencję. Tam natomiast wciela się artificial rain, czyli sztuczny deszcz. To technika wywoływania lub zwiększania opadów z chmur. Wymuszone opady pojawiają się za sprawą zewnętrznie wdrażanych czynników, w postaci choćby substancji chemicznych. 

Ze względu na wysokie dzienne temperatury (nawet do 50 °C), w Dubaju nie można się obejść bez klimatyzacji i wentylacji. Poszczególne systemy pracują na najwyższych obrotach. Na przykład w najbardziej reprezentacyjnym drapaczu chmur Burj Khalifa istnieje zapotrzebowanie na 10 tys. ton lodu każdej doby. System wodny dziennie jest w stanie dostarczać do budynku około 946 tys. litrów wody. Schładzana w celach klimatyzacyjnych, przepływa ona przez 34 kilometrów rur, po to, by dotrzeć do 169 pięter

Do unikatowych na skalę globalną rozwiązań należy dubajski system odzyskiwania wody. Na wspomnianym budynku, ze względu na duże różnice temperatur i bliskość morza, osadza się sporo pary wodnej. Ta jest zagrożeniem dla urządzeń elektronicznych, ale zamiast się jej pozbywać, zdecydowano o wykorzystaniu tego zasobu. Woda na ścianach jest gromadzona, a następnie odprowadzana do podziemnych zbiorników w ilości około 150 tys. litrów dziennie. Następnie używa się jej do nawadniania parku wokół Burj Khalifa. To idealny przykład czystego i efektywnego gospodarowania. 

Przestrzeń dla turystyki i biznesu 

W Dubaju aż 40 proc. dochodów stanowią wpływy z turystyki. Osoby przybywające do tej części świata, nawet w celach służbowych, są zatem traktowane z ogromnym szacunkiem i spotykają się z bardzo przyjaznym podejściem. Celem wielu podróżników jest tu Burj Khalifa, czyli najwyższy budynek świata (829,66 m), który zdecydowanie przerasta przeciętne wyobrażenia architektoniczne większości z nas. Kształt tego obiektu ma kojarzyć się ze strzelistością i mocą, z dążeniem w górę. Jest w tym coś metaforycznego, bo, używając słów Artura Pollaka, który niedawno miał okazję gościć w Dubaju: To, co dla nas jest sufitem, dla nich jest podłogą. 

Niekiedy turyści zostają tu na dłużej, bo zdecydowanie jest tu co robić, jeśli chodzi o możliwości inwestycyjne. Przykład? Dubajowi marzy się “skolonizowanie morza”. Oczywiście to duże uproszczenie. Faktem jest jednak to, że tutejsi zarządzający wykorzystują to, co mają, czyli zasoby morskie. Na wodzie utworzono wyspy w kształcie palm. Ich kształt jest nieprzypadkowy, bo dzięki temu zyskuje się dużą linię przybrzeżną, która jest świetnym miejscem do rozwoju wielu biznesów. 

Czego nauczyliśmy się w Dubaju i o Dubaju?

Przede wszystkim, poznaliśmy nieco innego podejścia do realizowania planów rozwojowych, w ujęciu mikro i makro. Dubaj to miasto wielu możliwości, ale sukces tego miejsca to zasługa wizji prowadzącej do konkretnego celu. Uczy się tutaj, że współdziałanie jest bardzo ważne, że nikt nie jest samotną  –  nomen omen  –  wyspą. 

Ludzie zamieszkujący Dubaj to głodni sukcesu innowatorzy. W zdecydowanej większości przypadków –  osoby napływowe, budujące kapitał własny i miasta. A ono coraz bardziej dąży do tego, by wyznaczać trendy biznesowe i technologiczne reszcie świata. Odbywa się to w sposób przemyślany i strategiczny, mimo że przecież w gruncie rzeczy chodzi o coś romantycznego: dążenie za marzeniami. 

To, co odróżnia Dubaj od wielu innych rozwiniętych metropolii, to podejście do kwestii umowy społecznej. Tutaj “słowo” jest niemal równoznaczne z deklaracją czynności. Wszelkie działania odbywają się tu PO COŚ i mają sprzyjać realizacji założeń. Warto podkreślić: działania, nie mówienie o działaniach. Te z kolei są wyjątkowo odważne. Już teraz w Dubaju głośno mówi się o takich koncepcjach jak kolonizacja Marsa czy nawet budowanie społeczeństw pod wodą, a nie nad nią. 

Oczywiście wiele tych założeń to melodia nadchodzących dziesięcioleci, ale przebywając tutaj, człowiek ma wrażenie, że wszystkie dotychczasowe działania są “próbą” i “testem” przed tym, co na pewno kiedyś nadejdzie. Przyszłość w Dubaju jest czymś, co się planuje, a nie tym, co po prostu się przydarza. 

Więcej o wyprawie biznesowej przedstawicieli APA Group do Dubaju, przeczytacie TUTAJ.

1 Gwiazda2 Gwiazdki3 Gwiazdki4 Gwiazdki5 Gwiazdek (oddanych głosów: 2 średnia: 5,00 z 5)
Loading...


Zobacz również