Artykuły
Społeczeństwo, w którym więcej czasu spędzamy w świecie wirtualnym niż rzeczywistym? Cyberwszczepy, które pozwalają podnosić wielotonowe ciężary, albo widzieć w ciemności? Roboty wykonujące za nas najbardziej nudne i niebezpieczne zadania? Dla niektórych brzmi jak historia science-fiction. A może coraz bardziej jak nasza codzienność? Witaj w świecie Cyberpunk 2077, w którym fantazja scenarzystów łączy się z wersjami jutra.
57 lat – właśnie tyle dzieli nas od momentu, w którym rozgrywa się akcja nowej gry polskiego studia CD Projekt Red. Po sukcesie Wiedźmina 3 i polowaniu na strzygi, nadszedł czas, by przyjrzeć się naszej niezbyt odległej przyszłości w jednym z najbardziej oczekiwanych tytułów w historii gier.
Tytułu, który – warto podkreślić – tworzono przez 8 lat, pracowało przy nim ponad 500 osób (w tym znani aktorzy, np. Keanu Reeves), a budżet, według różnych źródeł, osiągnął – bagatela – wartość między 120 a 220 mln dolarów.
Dużo? Jak zatem skomentować wyniki sprzedaży w dniu premiery? 400 – 500 mln dolarów zysku z samej przedsprzedaży i ponad milion graczy na Steam (znanej platformie gier online), co jest rekordem dla gier single-player. O takich wynikach branża filmowa może jedynie pomarzyć.
Świat cyberpunka, w którym osadzona jest gra CD Projekt Red, to jeden z najbardziej znanych gatunków science-fiction. Cieszy się popularnością od momentu opublikowania przez Williama Gibsona tzw. „Trylogii Ciągu”, z której najbardziej rozpoznawalnym tytułem jest chyba „Neuromancer”.
Gatunek rozsławiły i rozwinęły takie kinowe hity jak: „Bladerunner” (na podstawie opowiadania Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach), „Johny Mnemonic” (notabene, z Keanu Reeves), czy „Matrix”, który wiele elementów zaczerpnął nie tylko z klasycznej literatury S-F, ale także z japońskich mang np. „Akiry” czy „Ghost in the Shell”.
W przeciwieństwie do licznych filmów science-fiction, w których to fikcja ma największe znaczenie, w cyberpunku element „science” zawsze był bardzo istotny. W centrum akcji znajduje się relacja człowieka z wszechogarniającą technologią. Ludzie żyją w gigantycznych, przeludnionych miastach, w których każdy aspekt życia kontroluje technologia.
Brzmi prawie jak smart city? Patrząc na aspekt technologiczny, można pokusić się o takie porównanie. Rozważając kontekst socjologiczny i rolę człowieka w całym systemie – absolutnie nie. Technologia nie jest tu sługą człowieka, lecz na odwrót – uczyniła z niego niewolnika i stopniowo odbiera mu człowieczeństwo.
W świecie cyberpunka, jednocześnie z wysokim rozwojem technologicznym, nastąpił bowiem rozkład moralny, a relacje stały się płytkie i powierzchowne (często mówi się, że cyberpunk definiuje zasada high tech & low life – „zaawansowana technologia i niski poziom życia”). Ucieczką od przemocy, samotności i degradacji środowiska stała się wszechobecna cyberprzestrzeń, modyfikacje ciała i wirtualne narkotyki.
Nie inaczej jest w retrofuturystycznym Night City, w którym dzieje się akcja gry Cyberpunk 2077. Przyjrzyjmy się najpopularniejszym technologiom, które zdominowały życie mieszkańców tego molocha, a które już za kilkadziesiąt lat mogą stać się naszą codziennością.
Choć dziś roboty projektowane przez takie firmy jak Boston Dynamics czy koreański KAIST (z nagradzanym robotem HUBO 2 Plus) potrafią całkiem sporo, to daleko im do zaawansowania technologicznego maszyn z gry.
W świecie Cyberpunk 2077 wykorzystuje się je praktycznie w każdym aspekcie życia, począwszy od przemysłu i wojskowości, poprzez sprzątanie ulic, rozrywkę, czy sparingi w sporcie.
W przeciwieństwie do społeczeństwa pierwszych dekad XXI wieku świat Cyberpunka jest wręcz zdominowany przez roboty. Są one obecne w każdym aspekcie życia.
A jak to wygląda u nas? Wbrew pozorom, zaawansowana technologia ułatwiająca codzienne funkcjonowanie jest już całkiem blisko.
Przykład? Samosterowalne pojazdy. Choć wciąż funkcjonują raczej jako nowinka technologiczna i nie nadążają za nimi współczesne zapisy legislacyjne w wielu krajach, to już stają się rzeczywistością.
W Cyberpunk 2077 mamy do czynienia z automatycznie działającymi pociągami, wzajemnie komunikującymi się autobusami i maszynami czyszczącymi ulice. Te ostatnie spokojnie mogłyby się pojawić także w realu, bo – nie oszukujmy się – jest to mało przyjemna praca, a przecież trend automatyzacji w działaniach, które mogą odciążyć ludzi, jest jak najbardziej widoczny.
Powracając jednak do samej idei “inteligentnych pojazdów”: w świecie rzeczywistym do głosu dochodzą rozwiązania zaproponowane przez Tesla i Google. Według analiz Gartnera, do 2023 roku, ponad 745 tysięcy samochodów osobowych będzie posiadało tego typu specyfikacje w standardzie. Czas pokaże, czy faktycznie będzie to realne.
Samojeżdżące pojazdy to nie tylko samochody osobowe, ale także środki transportu publicznego, które w Cyberpunku pozwalają przymierzać Night City.
Przykłady z naszego świata? SNCF, czyli francuskie koleje państwowe, chcą do 2023 roku uruchomić system autonomicznych pociągów TGV. Superszybkie pojazdy szynowe miałyby działać na zasadzie autopilota. Próby w ramach programu Change 2027 są planowane na jesień 2021 roku.
Roboty, choć większości kojarzą się z humanoidalnymi kształtami, to również drony, a więc maszyny dobrze znane choćby rodzicom, których pociechy nie mogą się obejść bez nowej technologicznej zabawki lub parom młodym, które zamawiają na ślub usługę kręcenia filmu z lotu ptaka.
Przykład robota medycznego KUKA i APA Group
W uniwersum Cyberpunk drony wykorzystywane są do celów militarnych – ich zadaniem jest między innymi patrolowanie terenu (aerial eagle eye vision), co nie wcale dalekie od rzeczywistości, bo dziś z dronów korzystają wojskowi na całym świecie. W Polsce żołnierze od roku wykorzystują nawet drony nano, o sporych możliwościach jak na 100 gramów.
Ale już dziś drony wykorzystywane są także do transportowania towarów i żywienia. Jednym z pionierów jest gigant sektora dostaw, Uber Eats, który planuje zastąpić dostawców na rowerze latającymi maszynami. Testy rozpoczęły się już w 2019 roku.
Za “fantastykę” można jednak jeszcze uznać możliwość podpięcia drona do sieci neuronów i kontrolowanie go przy użyciu własnego umysłu.
Sztuczne oczy, mocniejsze mięśnie i wzmocnione organy zewnętrzne to kwintesencja cybernetyki i inżynierii biomedycznej, która w grze Cyberpunk 2077 odgrywa niebagatelną rolę. W trakcie rozgrywki uczestnik może w razie potrzeby “udoskonalać” swojego bohatera, sprawiając, że jego ciało będzie silniejsze, bardziej odporne lub zregenerowane.
W futurystycznym uniwersum te ulepszenia są nie tylko elementem niezbędnym w codziennym życiu, ale także swego rodzaju stylem życia, modą, którą dziś można na przykład porównać do tatuażu.
Współczesna nauka dostarcza podobnych rozwiązań i prawdopodobnie będą one rozwijane w przyszłości. Do jakiego poziomu? Być może do tego, jaki został zaprezentowany w Cyberpunku. Już teraz pojawiają się filozoficzne pytania o to, od kiedy właściwie człowiek staje się maszyną i jaka jest granica transhumanizmu: czy rozrusznik serca umniejsza człowieczości?
Ciekawostką jest to, że CD Projekt Red i Mike Pondsmith, twórca oryginalnej gry RPG Cybepunk 2020, konsultowali się w tym zakresie z neurochirurgami z NeuroSurgeon, by uzyskać jak najbardziej wiarygodny efekt.
W prawdziwym świecie blisko cyberwszczepów jest choćby rozwijana sukcesywnie technologia internables, oparta na mikrourządzeniach, które mają wspomagać walkę z chorobami cywilizacyjnymi, przesyłając parametry organizmu na cyfrowe karty zdrowia. W ramach tej metody można też wspomagać się specjalnymi mikrorobotami, które dostarczają lek bezpośrednio w konkretny punkt ciała. Tego typu rozwiązania opracowuje firma GlobalLogic.
Aby cyberwidzenie lub cybersłuch były możliwe, konieczne jest połączenie neuronowe. Specjaliści są zdania, że elektroniczne implanty mózgowe zdolne do bezpośredniej komunikacji z miliardami neuronów w ludzkiej głowie to wizja, która może się urzeczywistnić. W tę rewolucję medyczno-informatyczną zamieszany jest Elon Musk ze swoją firmą neurotechnologiczną Neuralink. Jego firma zamierza połączyć ludzki mózg z urządzeniami zewnętrznymi przetwarzającymi dane.
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem są urządzenia biomonitorujące, takie jak Biomonitor ME6000, czyli przenośny rejestrator danych medycznych, umożliwiający badania w zakresie pomiarów i monitoringu elektromiografii (EMG) i innych sygnałów fizjologicznych. Jest to urządzenie fińskiej firmy Bittium, która specjalizuje się w technologii medycznej BioSignal.
Skoro mowa o “robotycznych” częściach ciała, to największe emocje wzbudzają kończyny. To w nich drzemie siła i możliwości, a skoro “sztuczna” wersja może być nawet lepsza niż oryginalna, to czemu nie spróbować?
Przyszłość dzieje się na naszych oczach, a współczesna medycyna dostarcza coraz bardziej zaawansowane i udoskonalone rozwiązania. Przykładem jest Modular Prosthetic Limbs (MLP), czyli nowa generacja bionicznych protez dłoni opartych na kontrolowanej budowie modułowej palców, nadgarstka i stawu łokciowego dla osób po amputacji kończyn górnych.
Ciekawe rozwiązania dynamiczne zapewnia również marka ÖSSUR, oferująca protezy nóg, które automatycznie dostosowują się do sposobu chodzenia, prędkości i warunków otoczenia.
Było o cyberwszczepach, ale jeśli chodzi o modyfikacje w obrębie ludzkiego ciała, nie można nie wspomnieć także o biowszczepach, czyli elementach opartych na biologicznych lub genetycznych parametrach ulepszających.
W Cyberpunk 2077 nazywa się je body planting i biosculpting. Chodzi o to, by stworzyć lepiej wyglądające ciało. Użytkownik może na przykład rzeźbić sylwetkę w taki sposób, by dodać do niej zwierzęce elementy anatomi…
W praktyce podobne, choć może jeszcze nie tak drastyczne rozwiązania, wcielają w życie specjaliści z zakresu medycyny estetycznej. Trzeba przyznać, że dość “nieludzko” wyglądała na przykład Lady Gaga, która w czasach albumu „Born This Way” wstawiła sobie specjalne implanty, które sprawiały, że jej twarz wygląda na bardziej kościstą a jej ramiona na bardziej podniesione.
Cyberpunk tymczasem przenosi nas do świata, w którym biotechnologia i nanotechnologia wykorzystywane są do usuwania toksyn lub zwiększania odporności. Zajmuje się tym wyspecjalizowana grupa o nazwie Trauma Team. Antyciała, regeneracja… Na pewno większości czytelników te słowa kojarzą się ze współczesnymi terapiami.
Od lat 60. XX wieku przeprowadza się różnego typu badania nad komórkami macierzystymi, które w ostatnich miesiącach były podawane pacjentom z ciężkim przebiegiem COVID-19. W tym celu wykorzystano komórki MSC o właściwościach immunomodulacyjnych i przeciwzapalnych.
W grze wykorzystywane są także technologie z zakresu szeroko pojmowanej sztucznej inteligencji i cybersieci. To one tworzą ekosystem, w którym poruszają się nasi bohaterowie.
Szczególnie nowatorską ideą jest możliwość wchodzenia do internetu bezpośrednio przez umysł – interfejsem jest sam mózg. Co więcej, dane z komputera mogą urzeczywistniać się w trójwymiarowym, “rzeczywistym” środowisku każdej postaci. Ale uwaga na netrunnersów – hakerów przyszłości.
Jeśli chodzi o współczesne lub przyszłościowe rozwiązania z “naszego” świata, warto wspomnieć o przełomowych wynikach naukowców z University of Southampton, którzy stworzyli hybrydową sieć, w której biologiczne (szczurze) i sztuczne neurony, umieszczone w różnych częściach świata, komunikują się między sobą za pomocą internetu. To ogromny krok w stronę neuroelektroniki, która daje nadzieję na powstanie protez mózgu.
A co z trójwymiarowym środowiskiem, które łączy się z siecią? Cóż, nie można pominąć tego, co już dzieje się na naszych oczach (dosłownie), mianowicie technologii VR. Wykorzystuje ona możliwości cyfrowe dla stworzenia interaktywnego i responsywnego świata 3D.
Innym rozwiązaniem są hologramy, które szeroko wykorzystywane są na ulicach Night City. Najnowsze doniesienia sugerują, że ta technologia ma się bardzo dobrze i z roku na rok zyskuje na uznaniu. W ostatnich miesiącach głośno jest na przykład o budce telefonicznej 3D amerykańskiego startupu Portl Hologram. Powstała ona na bazie słynnej technologii holograficznej, którą wykorzystano w 2012 r. podczas głośnego koncertu z udziałem wyświetlanej w 3D postaci zmarłego rapera Tupaca.
Czy przyszłość będzie wyglądać podobnie jak w Cyberpunk 2077? Czy faktycznie za nieco ponad pół wieku świat, który znamy, stanie się jeszcze bardziej przesiąknięty cybernetyką, biomedycyną i sztuczną inteligencją? Takie “gdybanie” od zawsze było domeną futurystów i fanów sci-fi. Warto przeanalizować, które rozwiązania z popkultury drugiej połowy XX wieku rzeczywiście się sprawdziły, a które odeszły w wieczną niepamięć.
(oddanych głosów: 8 średnia: 4,00 z 5)
Loading...
