Serwis korporacyjny
 APA Group  

Artykuły

Internet Rzeczy – Co to jest i jak szybko się rozwija?

Myślisz internet rzeczy, widzisz? Robota sprzątającego, który czyści mieszkanie pod twoją nieobecność? Samosterujące samochody? A może inteligentny dom, który oszczędza energię i dba o twój komfort i bezpieczeństwo. Otóż Internet rzeczy, to termin dużo bardziej złożony i skomplikowany, niż mogłoby się wydawać. A co najważniejsze w równej, jeśli nie większej mierze, dotyczy tak naprawdę danych, a nie przedmiotów.
 
Jeśli mielibyśmy wskazać wynalazek, który zrewolucjonizował sposób w jaki pozyskujemy wiedzę, podróżujemy, pracujemy czy spędzamy czas wolny, to większość z nas z pewnością wskazałaby na Internet. Podłączenie systemów komputerowych do globalnej sieci zaowocowało zmianami i procesami, jakie do tej pory nie miały miejsca w skali naszej historii. Internet połączył ludzi w wielu różnych wymiarach i pozwolił im wymieniać się informacjami na niespotykaną do tej pory skalę. Coś, co ledwie 30 lat temu miało postać prostych tabelek HTML bez zdjęć i wymagało długiego wczytywania przez router, dziś dostępne jest na wyciągnięcie ręki, praktycznie dla każdego i wszędzie. I nie ogranicza się bynajmniej do komunikatów tekstowych ale oferuje streaming audio i wideo w jakości 4K. 
 
Internet Rzeczy, za którego prapropoczątek można uznać rok 1990, gdy po raz pierwszy do sieci podpięty został toster oraz maszyna do picia, znajduje się dziś w przełomowym punkcie. Przyjrzyjmy się temu dynamicznemu zjawisku, które może odmienić oblicze naszej planety i sposób w jaki komunikują się nasze miasta, miejsca pracy, fabryki czy jednostki zdrowia.
 

Co to jest Internet Rzeczy? 

IoT (ang. Internet of Things) to nic innego jak sieć urządzeń wyposażonych w inteligentne czujniki, które łączą się ze sobą nawzajem i wymieniają informacjami przekazując je do chmury internetowej. Człowiek, jako odbiorca tych informacji, tworzy specjalne aplikacje, które umożliwiają ich gromadzenie i przetwarzanie, a tym samym wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Aby więc mówić o Internecie Rzeczy, trzeba spojrzeć na problem szerzej, niż tylko jak na lodówkę podłączoną do internetu i wyświetlającą przepisy z produktami, które zawiera w środku. 

Aby sieć przedmiotów spójnie ze sobą działała i przynosiła korzyści na skalę, na jaką przydatny jest nam tradycyjny internet, musi uwzględniać następujące aspekty.

 
1. Warstwę percepcji, czyli sensory, które zbierają dane.
Bez odpowiednich czujników nawet najlepiej zaprojektowany przedmiot nie zbierze dla nas żadnych informacji. Dlatego musimy wyposażyć go w zmysły, które pozwolą mu „widzieć”, „czuć”, „słyszeć” czy ocenić odległość. Najlepszym tego przykładem jest smartfon, posiadający lokalizację GPS, kamerę, mikrofon, żyroskop i wiele innych czujników umożliwiających nam zbieranie potrzebnych do przetworzenia informacji. 
 
2. Warstwę transportową, czyli łączność z internetem i przekazywanie informacji.
Aby zebrane dane zostały przekazane do cyfrowej chmury i mogły „przemówić” do człowieka, potrzebujemy odpowiedniej sieci transmisyjnej, która biorąc pod uwagę ilość przedmiotów podłączonych do sieci oraz naszą mobilność, raczej powinna być bezprzewodowa.
 
3. Warstwę aplikacji, czyli ludzi i procesy, które zarządzają siecią przedmiotów.
No i wreszcie sedno całej sprawy. Informacje z jednej kamery czy przedmiotu codziennego użytku mogą przyczynić się do poprawy jakości życia czy komfortu jednej rodziny, ale nie wniosą raczej nic nowego do funkcjonowania miasta czy konkretnych usług publicznych. Żeby przetworzyć otrzymane informacje potrzebna jest spójna platforma wymiany danych, która gromadzi otrzymane informacje z różnych przedmiotów, poddaje je analizie, przechowuje w zabezpieczony sposób i komunikuje się z kolejnymi platformami, które mogą wykorzystać je w dalszym celu. Dopiero wówczas możemy mówić o sieci przedmiotów, które łączą się na dużą skalę. Przykładem takiej platformy może być aplikacja NAZCA, która służy do zarządzania procesami i przestrzeniami i może się łączyć z innymi platformami tego typu.
 

Gdzie przydatny jest Internet Rzeczy? 

Na tak postawione pytanie, nie ma i nie może być jednolitej odpowiedzi. Zalety i zakres wykorzystania przedmiotów połączonych w sieć, która zbiera i analizuje określone informacje, są praktycznie nieograniczone. Choć dziś nakłady na tego typu urządzenia zwiększają się najszybciej w trzech branżach – urządzenia gospodarstwa domowego (przyrost o 52%), pojazdy (48%), inteligentne budynki (34%) – to poza problem związanym z analityką danych i łączeniem się poszczególnych systemów chmurowych ze sobą, nic nie stoi na przeszkodzie, by Internet Rzeczy prężnie rozwijał się także w innych sektorach. 
 
Choć o początkach sieci przedmiotów można mówić dopiero od około 2008 roku, gdy liczba urządzeń podpiętych do sieci przewyższyła liczbę ludzi, to jej rozwój jest na tyle dynamiczny, że liczby muszą robić wrażenie. 
 
Według szacunków IDC w 2016 roku liczba smart urządzeń z unikalnym IP sięgnęła ok. 10,3 miliarda, a w 2020 r. sięgnie prawie czterokrotności ludzkiej populacji, czyli 30 miliardów! Nie dziwi więc fakt, że po rozwiązania tego typu sięgają najwięksi gracze na rynku, tacy jak: Cisco, General Electric, IBM, Samsung czy Google. Według raportu „Worldwide IoT Spending Guide by Vertical” w samej tylko Polsce, szacunkowa wartość rynku tego typu urządzeń osiągnęła w 2018 roku 3,1 mld USD.
 

No dobrze, ale co ja z tego będę miał? 

 
Smart przedmioty z pewnością oferują użytkownikom komfort i wygodę. Gdzie tu jednak miejsce na prawdziwą rewolucję i faktyczną zmianę jakości naszego życia? Czy Internet Rzeczy oprócz pomocy w codziennym sprzątaniu może pomóc zadbać nam o zdrowie, czystość planety czy sposób w jaki zarządzamy miastami? Oczywiście, że może! Wszystko jest kwestią  czasu i odpowiedniej infrastruktury (pamiętajmy, że tradycyjny Internet też nie od razu pokazał pełen potencjał swoich możliwości). 
 
Już dziś powstają miasta – np. południowokoreańskie Songdo wybudowane na sztucznie usypanej wyspie – które od podstaw projektowane są według założeń smart city, gdzie monitorowane jest natężenie ruchu, hałasu, zużycie prądu czy wody, a budynki zarządzane są w smart sposób. 
 
Wyzwaniem jakie pojawia się przed nami nie są same urządzenia, lecz raczej umiejętność wyłowienia ze strumienia generowanych przez nie danych, tych najbardziej istotnych i połączenie ich w większą sieć, tak by zyskać szerszy obraz sytuacji. Z łatwością można sobie bowiem wyobrazić, że połączone w sprawnie działającą sieć smart przedmioty mogą ratować ludzkie życie czy pomagać zwalczać ogniska chorób (wystarczy przywołać przykład Google Flu, które na podstawie monitoringu zapytań o symptomy grypy, przewidywało miejsca, w których rozwija się choroba).
 
 
Przykład? Wyobraźmy sobie sytuację, w której nasz sen przerywa mocno wibrująca na nadgarstku smart opaska, która odebrała sygnały o niepokojącym tętnie i akcji serca. W tym samym momencie urządzenie wysyła komunikat do ambulatorium, które analizuje te symptomy jako objawy zawału serca. Na pomoc zostaje nam wysłana karetka. Po szybkiej akcji sanitariusze pakują nas do ambulansu, otrzymując jednocześnie z systemu medycznego informacje o historii choroby i przyjmowanych przez nas lekach. W drodze do szpitala kierowca karetki dostaje informację z systemu zarządu dróg o korku na planowanej trasie. Dzięki smart czujnikom rozmieszczonym w całym mieście wybiera optymalną trasę i dowozi nas na czas do szpitala. A tam system rezerwacji sal sprawnie informuje sanitariuszy o numerze sali operacyjnej, do której mamy trafić. Wszystko kończy się szczęśliwie dzięki dziesiątkom smart urządzeń połączonych w sieć i wymieniającymi się informacjami. Brzmi jak fikcja? Jeśli tak, to prawdopodobnie całkiem niedaleka.
 
Czy możemy takie systemy wdrożyć, by lepiej zarządzać energią w mieście?, by efektywniej zarządzać fabrykami?, monitorować natężenie hałasu lub smogu?, albo żeby skuteczniej zadbać o bezpieczeństwo na imprezach masowych? Oczywiście, że tak. To kwestia okiełznania Big Data, zadbania o bezpieczeństwo danych i ich prywatność oraz stworzenia odpowiedniego systemu połączeń. Jeśli to wszystko się nam uda to korzyści jakie odniesiemy z Internetu Rzeczy mogą przewyższyć nasze aktualne przewidywania.
1 Gwiazda2 Gwiazdki3 Gwiazdki4 Gwiazdki5 Gwiazdek (oddanych głosów: 2 średnia: 5,00 z 5)
Loading...


Zobacz również